nie chcę tego robić, ale dalsze pisanie, gdy nikt tego nie czyta nie ma sensu... poza tym mam ciężki czas w swoim życiu, niedługo będę musiała się pożegnać z osobą, która była od początku, uczyła jazdy na rowerze czy nartach. niedługo śmierć zabierze tak cholernie bliską osobę.
nieważne, tutaj chodzi o opowiadanie dotyczące Nicoli.
dziękuję bloggerą : chillout , Daisy , antrart , miodowa panienka , Nimfomanka i innym, których ten blog zainteresował.
ale to już koniec...
BYLIŚCIE WSPANIALI, JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ.
WASZA PIĘTNASTKA <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz